Witajcie!
Postanowiłam zmierzyć się z fimo.
Wnioski... ciekawa, wdzięczna w obróbce plastelinka.
Akurat na okoliczność Modrakowego wyzwania zdało się poczynić jakieś ptasie stworzonko, ale czy to do ptaka podobne jest? Ocenę pozostawiam Wam :D
Sówka - wisior z fimo
Sowa - zamyślona :D
oraz papuga
A, że nawet ptak powinien mieć swój domek - pawstała też mała szałasowa balkonowa pierdółka na piku.
Jak wyżej pisałam - pracę (sówkę) zgłaszam na wyzwanie cykliczne u Modraka :
Pozdrawiam serdecznie,
nie "bawiłam" się jeszcze fimo...chyba czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńwisiorki fajne :)
Spróbuj konieczne - ja bawiłam się jak dziecko :D
UsuńPodziwiam Twoje coraz to I inne umiejętności...lubię rzeczy zrobione właśnie z fimo .
OdpowiedzUsuńJa o efekcie końcowym miałam inne wyobrażenie, ale może to te ... kolory albo moje zniecierpliwienie... fakt - interesująca "substancja". Jeszcze nie raz Cię zaskoczę, Ewa :D
Usuńfajne wisiorki :)))
OdpowiedzUsuńTakie spontaniczne, ale wyszły ok.
UsuńPozdrawiam,
Pierwsze koty za płoty :) Świetne ptaszki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Koty i ... ptaki - takich nigdy nie robiłam :D
Usuńsuper
OdpowiedzUsuńWitam Cię u mnie, dziękuję :D
OdpowiedzUsuń