Witajcie!
Im bardziej się staram cieszyć jesienią, tym mocniej otacza mnie zewsząd klimat nadchodzących Świąt. Cóż ja mogę począć, nawet odpuszczam w dzień wigilijny fakt stuknięcia kolejnego roczku, byleby tylko ten klimat Świąt niczym nie był zakłócony :D
A jednak - aby się dobrze przygotować, zaczynam wcześnie. Tak więc ogłaszam sezon pierniczkowy za rozpoczęty...
a to w woli przypomnienia - malowana Madonna z dzieciątkiem - dzieło mojej ukochanej mamusi Maryli. Ciekawa jestem co też wymalować nam przyjdzie w tym roku?!
Macie jakieś pomysły?
Pozdrawiam serdecznie,
Ps. Jak już gdzieś wcześniej pisałam - zakochałam siębez pamięci w płytach winylowych, cieszę się jak dziecko z takiej starej, wysłużonej płyty z pastorałkami :D
szybko zaczynasz, ale nie ma się co dziwic, wiem, że przy takich małych dziełach sztuki trzeba się napraacowac...wena sama Ci podpowie co ma się znaleźc na pierniczkowych obrazkach :)
OdpowiedzUsuńZ tą weną różnie bywa, może dlatego im wcześniej tym więcej czasu na "przywołanie" weny :D
UsuńPozdrawiam,
jak pysznie ...
OdpowiedzUsuńO widzisz... człowiek się stara, by były smaczne,zdrowe, z prawdziwym pysznym miodem z własnej pasieki, samemu mielonymi przyprawami, a później ... nie chcą jeść tych pierników tylko na nie patrzą ;D
Usuńcoś mi sie zdaje, że to odpowiedź do mnie ;)
Usuńno Aguś!!?? ale jak zjeść takie arcydzieło? no JAK??
:)
Tynka, masz czuja...:D
UsuńAle wspaniałe! Przepysznie wyglądają. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Aniu! Mama ma złote ręce... Pozdrawiam,
UsuńPiękny piernik :) Pierniki mają to do siebie że im wcześniej się je piecze tym są bardziej smaczniejsze!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu! Zgadzam się w 100% Pozdrawiam,
Usuń