poniedziałek, 12 listopada 2012

O choinka...

Może nie pisałam wcześniej, ale wraz z ożenkiem splotłam swe losy z środowiskiem kluczykarzy, cóż ... bycie kobietą zapalonego ślusarza odciska piętno nie tylko na życiu codziennym... ja wszędzie widzę klucze, co gorsza wszędzie wciskam klucze. Lubię klucze, zwłaszcza takie stare, już zmęczone, a jednak często mogące opowiedzieć wiele ciekawych historii. Wystarczyła chwila, ze styropianowego stożka i kubeczka powstała Ona. I czym by ją tu przyozdobić ?! 
Tak, to będzie nasza choinka firmowa. I tak oto w tym roku będzie nam towarzyszyć puchata choinka przyozdobiona w klucze. 

 ... choćby takie...

A  jak Wam podoba się taka wersja choinki?!

2 komentarze:

  1. Witaj w nowej odsłonie:)) Fajnie tu masz, Aguniu, tylko mam problem, zeby się do obserwatorów dodać, ale jeszcze spróbuję, może wskoczy:)) Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Snow - cieszę się, że do mnie zawitałaś! zapraszam jak najczęściej. Pozdrawiam serdecznie,

    OdpowiedzUsuń

Skoro już tu jesteś - pozostaw komentarz. Nie bądź przypadkowym gościem... ale gościem mile widzianym. Słowa pochwały czy krytyki mogą stanowić bodziec, by zrobić coś..., a ja robię to COŚ dla siebie, ale i dla Ciebie trochę też.