poniedziałek, 27 października 2014

Ciemno wszędzie głucho wszędzie...

Witam...

Nastał u mnie czas zadumy, przeplatany zachwytem
nad obecnie zaistniałymi okolicznościami przyrody,
głównie w moim balkonowym ogrodzie... 

Jego jesienna odsłona (tymczasowo)




Jabłka, gdy tylko jest bezdeszczowo,
trzymam w koszu na balkonie, jakoś tam im lepiej niż wewnątrz.


A wracając do zadumy... ta jesienna nostalgia dopada mnie zawsze przed świętami listopadowymi, zastanawiam się wtedy, ile jest jeszcze naszych świąt w świętach...
nie wiem czemu, ale to całe Halloween kompletnie do mnie nie przemawia, owszem,
dla dzieci to atrakcja, zabawa, te wszystkie bajki o potworach,
zombie czy trupach... czemu to służy - nie wiem.

Ja staram się wtedy sięgać z przekory do naszej literatury,
choćby mickiewiczowskich "Dziadów"
gdzie te gusła przedstawione są w sposób, jak dla mnie bardziej 'tutejszy',
choć niewątpliwie bardziej stonowany, niż w Stanach czy Wielkiej Brytanii... . 

U nas w domu o zmarłych - jacy by nie byli - wypowiadać zawsze należało się z szacunkiem,
a i historie o duchach, duszach błądzących, opowiadane przez najczęściej najstarsze pokolenie,
brzmiały tak, że niezależnie od wieku, słuchając ich nie wiedziało się czy to prawda,
czy ubarwiona fikcją opowieść.
Wiadomo... ktoś słyszał, że ktoś słyszał, jak ktoś mówił, a kto zaczął tego już nikt nie pamięta...
ech, uwielbiałam te opowieści i przechowuję w pamięci ich strzępki do dziś. 
Święta będą takie, jakimi chcemy aby były... .

Ja dyni odpuszczę, wolę ją oglądać na balkonie, lub ... w zupie. 

A inne święta listopadowe? 
O 11 Listopada pisanie sobie odpuszczę... choć święta będą takie, jakimi chciemy aby były...

A tymczasem...

Siadłam do maszyny... długie wieczory... kubek herbaty z miodem... co będzie więcej ... nie wiem.
Na razie z przekory - zielone poduszki. Czeka je jeszcze krochmalenie, ale już teraz Wam się pochwalę. 

Miłego dnia dla Was!



4 komentarze:

  1. Piękny masz jesienny wystrój, co co świąt masz rację szczególnie takie opowieści o duchac opowiadane gdzieś przez babcie zawsze zapadają w pamięć, co do św zmarłych nie przepadam bo mam wrażenie że coraz bardziej się liczy kto jaki ma pomnik czy jakie futerko niż to po co tam się spotykamy, wolę na spokojnie bez tłumy z dłuższą chwilą zadumy odwiedzić bliskich których już z nami nie ma

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale śliczności! Ja osobiście nie mogę się doczekać Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Aniu, ja - już we wrześniu zaczynam myśleć o ... przygotowaniach :D

    OdpowiedzUsuń

Skoro już tu jesteś - pozostaw komentarz. Nie bądź przypadkowym gościem... ale gościem mile widzianym. Słowa pochwały czy krytyki mogą stanowić bodziec, by zrobić coś..., a ja robię to COŚ dla siebie, ale i dla Ciebie trochę też.