piątek, 27 września 2013

Sal i moje z nim zmagania...

Witajcie ponownie, 
tak to ze mną jest, że jak już siedzę to piszę... 
Zgłosiłam swój udział w zabawie u Diany i z duszą na ramieniu zaczęłam kompletować warsztat. Od początku, ja - nie wiem jak się uchowałam - nigdy wcześniej nie pałałam miłością do haftu krzyżykowego, co innego w Waszym wykonaniu, zachwytom końca nie widać - a tu nagle - jak zobaczyłam obrazek - TO BYŁO TO!
I tak oto zaczęłam i wczorajszy wieczór zaowocował ...zresztą zobaczcie same...


Jak na razie mam zapał... i nadzieję, że nie zgaśnie nim uda mi się skończyć cały obrazek.
Za oknem chmury zwiastują deszcz... jesienny deszcz...

Miłego wieczoru i buziaki dla Was!

.............
I jeszcze na koniec zabawy zapisałam się na 

8 komentarzy:

  1. ciekawa jestem efektu koncowego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. JA też się zapisałam na ten Sal Bożonrodzeniowy ale moje materiały jeszcze w drodze. Mam nadzieję, że szybko nam z tym pójdzie:) bo ja zpaisałam się na dwa sale:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj moja imienniczko! Pewnie szybko i sprawnie Ci pójdą, ja się ucieszę jeśli wogóle skończę :D Trzymam kciuki - i za Ciebie i za siebie też :D

      Usuń
  3. No dawaj dawaj! Początek wielce obiecujący:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, Twoje porady okazały się być baardzo przydatne! Może nie do końca przemyślałam i kolor kanwy zlewa mi się z waniliową nicią, ale i tak się cieszę! A wiesz, że nie początek tu się liczy tylko zakończenie :D

      Usuń
  4. brawo ja jeszcze nie zaczęłam ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D znając Twój zapał i tak wiem, że machniesz jeszcze ze trzydzieści takich projektów i wszystkie wyjdą pięknie,
      Dzięki raz jeszcze za wzór, o dziwo czyta mi się go całkiem całkiem :D

      Usuń

Skoro już tu jesteś - pozostaw komentarz. Nie bądź przypadkowym gościem... ale gościem mile widzianym. Słowa pochwały czy krytyki mogą stanowić bodziec, by zrobić coś..., a ja robię to COŚ dla siebie, ale i dla Ciebie trochę też.