sobota, 27 lipca 2013

Powoli... baardzo...

... powoli ... niczym nasze rodzime (PK...) i ja rozpędzam ten swój pociąg...
wygląda to mniej / więcej tak:
Pozdrawiam Was serdecznie, dziękując za wszystkie życzenia rocznicowe. Teraz czekam na wyniki "sparowaniania" wymianki u Ani i powoli pakujemy się coby od tych upałów nie paść i komary mazurskie nieco popaść. A ja już myślałam, że w tym roku nigdzie nie pojedziemy. Pewnych spraw i tak nie przyspieszę, więc cóż... może choć się pakować zacznę :D 
A by Wam pokazać jak bardzo mnie ciągnie nad wodę ... ryby łowię w Łodzi ... w łazience ;)



Ostatnio słyszałam, że przez te aktualne trendy i stylizacje marynistyczne okazało się, że mamy wnętrza całkiem na czasie... i nie uwierzycie, że te rzeczy zbierane są latami ... ot takie zaklinanie coby choć na moment znaleźć się tam, gdzie ciepło, słonecznie, tak wakacyjnie... najwyraźniej działa!

A Wam jak się podoba?

Ps. czy ktoś z Was może się wypowiedzieć w charakterze doradcy w kwestii płyt gramofonowych? 
Tak wiem, wariacjom u nas nie ma końca :)

Ściskam Was i pozdrawiam weekendowo!
A jutro, jak dam radę pokażę Wam, co też się dzieje, gdy baba w rękę weźmie kamień...


2 komentarze:

  1. Wiesz co Aga ..dopiero dzisiaj dzięki Tobie zadałam sobie pytanie... dlaczego wokół mnie tak mało morza które kocham..?Do niego daleko a i w tym roku raczej nad nie nie pojadę ..ale dlaczego moja pracownia w nielubianym przeze mnie kolorze niebieskim nie miałaby być namiastką morza...? Aga jesteś WIELKA :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewuniu, jak tylko chcesz, możesz sobie stworzyć kawałek morza, a kto jak kto - ale Ty nie będziesz mieć z tym najmniejszych problemów. Tak więc działaj, kochana, działaj skoro mamy lato, coby zimą wygrzewać się w swoich prywatnych promieniach słońca, delektując się "pobytem" na wczasach w każdej chwili - w Twoim wypadku pracy :D :D :D
    Coś mi się zdaje, że niebawem "wyjedziesz" nad to ukochane morze :D
    Buziaki wielkie,

    OdpowiedzUsuń

Skoro już tu jesteś - pozostaw komentarz. Nie bądź przypadkowym gościem... ale gościem mile widzianym. Słowa pochwały czy krytyki mogą stanowić bodziec, by zrobić coś..., a ja robię to COŚ dla siebie, ale i dla Ciebie trochę też.