czwartek, 30 stycznia 2014

Dziewczynka z zapałkami?

Witajcie!
Za oknem zima w pełni, śnieg spokojnie sypie sobie poziomo, wiatr wwiewa go w najmniejszy kąt, a mnie się zebrało na zajawki kolekcjonerskie. Może to zbyt szumne i dumne stwierdzenie "kolekcja", a jednak jej obecność cieszy mnie niezmiernie. No dobrze... od początku...
Jakiś niedługi czas temu wpadł mi w ręce pokaźny worek nagromadzonych nie wiedzieć czemu pustych starych pudełek po zapałkach. "Masz i zrób z tym coś" No i zrobiłam, po zdjęciu niebotycznych pokładów kurzu oczom mym ukazały się urocze obrazki ilustrujące zamysł propagandowy grafików rodem z lat 60-tych czy 70-tych. I jak tu je obkleić, czy porobić z nich jakieś mebelki, skoro takie piękne, takie różne, takie kolorowe... Dość - wyczyściłam i wymyśliłam... połączę przyjemne z pożytecznym, a raczej dwie pieczenie na jednym ogniu upiekę, bo nie dość że od dobrych kilku lat ściany u nas straszą pustką, więc pojawiła się nadzieja, że wreszcie znajdzie się na nich coś z duszą dosłownie, nie jakiś byle zakupiony w markecie obrazek, bo co jak co -  na dzieła malarzy bardziej poczytniejszych na razie nie stać nas wcale.  I tak oto powstała "kolekcja" pudełek po zapałkach. Cieszy ona oko i serce, bo nie dość, że zyskaliśmy kolejny element dający dowód temu, że nasza "podróż do przeszłości" czyli cofanie się w czasie o jakieś jedno pokolenie nadal trwa, to jeszcze zyskaliśmy ciekawy element wystroju. A czy Wy coś zbieracie?
Oto nasz "zbiór":


Są może stare, może są nieco zniszczone, ale i tak je lubię bardzo!
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego wieczoru,

Ps. teraz pracuję nad statywem :D

środa, 15 stycznia 2014

Nowy wymiar czasu...

Nowy wymiar czasu, a w zasadzie nowe zastosowanie zegara, a w zasadzie jego tarczy...
Mam w domu takie miejsce, na komodzie, gdzie jakby czas stanął w miejsu. Trzymam na niej stare zdjęcia swoich praprzodków zerkających z przepięknych fotografii. Jakie one były piękne, a oni przystojni i te pozowane sesje... . Jakby czas się zatrzymał... co podkreślać się zdaje odratowana lampa, której historii nie znamy nawet my, jak i wyszperana gdzieś stara szklana klepsydra, powoli odmierzająca swój czas... .
Do tego  zakątka czasu dołączyła wypalona laserem tarcza zegara, która przynajmniej na razie stanowi - jak dla mnie - ciekawy dodatek. Może tak zostanie, a może kiedyś tchnę w nią życie i wszczepię bateryjkowe serce?! Teraz wygląda tak:

Trochę się pobawiłam i tarczę otoczyłam wrytymi w pamięć myślami, może nie złotymi, ale bardzo chciałabym by pozwoliły mi choć trochę zaoszczędzić, choćby czasu :D


Jak Wam się podoba taka moja interpretacja?

Swój "zegar" posyłam do Modraka na kolejne świetne wyzwanie


Zachęcam gorąco do głosowania na mój zegar, jeśli oczywiście się Wam podoba :D 
A tymczasem miłego wieczoru Wam życzę, dziękując jednocześnie za wszystkie Wasze komentarze pod poprzednim postem.

Dla Babci... pudełeczko z niespodzianką!

Dzień Babci zbliża się wielkimi krokami, miło więc podarować ukochanej Babci coś o równie wyjątkowym charakterze... może takie pudełeczko?




Podoba się Wam? 
Czasu już niewiele, więc jak ktoś ma chęć na takie - piszcie mailowo!

Jestem...

Jestem sama sobie i sterem i okrętem ... a na tym morzu ostatniego czasu napotykam i na wspaniałe latarnie wskazujące prostą drogę i na skały, o które czasem mam wrażenie, że się rozbić mogę :D Stąd ta nagła i dość długa niebecność... 
Witam Was ... troszkę późno ... w tym nowym Roku, jednak i tak życzenia Wam składam, coby ten 2014 rok był dla nas rokiem dobrym. Jedocześnie dziękuję Wam Kochane za wszystkie piękne kartki z życzeniami i świąteczymi i urodzinowymi oraz za piękne prezenty... postaram się w tak zwanym "międzyczasie" chwalić :D
A tymczasem ... do następnego pościka...